czwartek, 15 października 2015

Jak mówić, żeby dzieci...

Zapraszamy Państwa do zapoznania się ze streszczeniem serii książek pt.: "Jak mówić, żeby dzieci..." autorstwa Faber & Mazlish. Dzisiaj przedstawiamy pierwszą część streszczenia, przygotowanego przez wychowawcę klasy II, panią Ewę Kusak na temat: " Jak mówić, żeby dzieci słuchały".




Głównym przesłaniem poradnika jest fakt, o którym ludzie dorośli często zapominają: dziecko to nie tylko po prostu „dziecko”, ale przede wszystkim OSOBA, żyjąca swoim życiem, pełnym własnych odczuć, emocji, planów, marzeń, decyzji i postanowień.  Z tym faktem nieodłącznie związana jest kwestia SZACUNKU do dziecka. Szacunku, który wynika z miłości i z chęci dania swoim dzieciom wszystkiego co najlepsze.

                

„Jak mówić, żeby dzieci słuchały”

 
1.       Pomoc dzieciom w poradzeniu sobie z ich własnymi uczuciami.
Często negujemy uczucia dzieci. Począwszy od tego, że kiedy dziecko mówi, że nie jest głodne, każemy mu jeść, bo "tak mało zjadło". Albo kiedy mówi, że jest mu ciepło, a my każemy ubrać rękawiczki, bo nam jest zimno. Od tego począwszy. A skończywszy na tym, że kiedy widzimy nasze dziecko smutne lub złe, najlepiej skomentować to słowami "wyglądasz jakbyś był zły/smutny/..." i zachęcić w ten sposób do zwierzeń niż na siłę pocieszać lub wmawiać, że nie ma powodu do swoich uczuć. 


2.       Zachęcenie do współpracy 
Czyli co zrobić, kiedy dziecko nagminnie się spóźnia, nie sprząta, zapomina i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej... Zamiast moralizować dziecku, autorki polecają szereg działań zastępczych:




3.       Zamiast karania 
Nie chodzi o "bezstresowe wychowanie". Okazuje się jednak, że można wychowywać naprawdę bez stosowania kar. Bo kary są krzywdzące, kary godzą w poczucie wartości. 



4.       Zachęcanie do samodzielności.
Aby dziecko mogło stać się samodzielne, musi poznać własne pozytywne i negatywne uczucia, odkryć swoje możliwości i ograniczenia- po to, by podbić nieznany świat. Dziecko musi mieć własne doświadczenia. Samodzielność kształtuje poczucie własnej wartości, dziecko nie wie, w czym jest dobre, bo tego nie doświadczyło.

 
 
5.       Pochwały 
Autorki proponują częste chwalenie dzieci, ale w sposób, który stwarza dziecku możliwość samodzielnego dostrzeżenia swojego sukcesu i „pochwalenia się samemu”. Słowa „jestem z ciebie dumny!” powodują, że rodzic w pewien sposób „kradnie” satysfakcję dziecka i nakierowują je na zadowalanie rodziców w przyszłości (na motywację zewnętrzną). Zamiast tego autorki sugerują:




6.       Uwalnianie dzieci od grania ról 
Zadaniem dorosłych jest stwarzanie takich sytuacji, żeby dziecko zaczęło postrzegać siebie w nowy, pozytywny sposób. Wymaga, to od dorosłych zaufania dzieciom i cierpliwości dla ich zmagań.